mieszkanie w kamienicy - fot. Andrea Papini |
Jeszcze 1,5 roku temu nie myślałam o własnym mieszkaniu. Migotało w sferze marzeń, ale kończyło się na przeglądaniu Pinteresta i starych zdjęć Wrocławia. Okazało się jednak, że dojrzewanie do decyzji o poszukiwaniach przyszło szybciej niż mogłam się tego spodziewać, los sporządził listę swoich przypadków (czy też może przeznaczenia) i jesienią, po cichu, ale z potrojoną intensywnością zaczęły się poszukiwania.
Wiedziałam, że to nie może być po prostu mieszkanie w bloku. Wychowywłam się w domu z ogrodem, gdzie miałam swoją przestrzeń. Poza tym - inaczej ogląda się mieszkania, jeśli jest się zwyczajnie wyższego wzrostu ;) 1.78 m to nie 1.50 m i sufit zbliża się bardziej niż się tego spodziewamy.
Kamienice mają swój charakter, historie i wymagania. Nie każdemu spodoba się ostrzelany budynek z rozpadającymi się balkonami, ani cukierkowa kamienica z kafelkami pamiętającymi międzywojnie (choć szczerze nie rozumiem tego!). Mam jednak nadzieję, że z ciekawością będziecie tu zaglądać i dzielić się swoimi doświadczeniami!
Mieszkanie w kamienicy - skąd pomysł na blog?
Zacznę od fragmentu piosenki George'a Ezry "Pretty Shining People":
Man help me out
I fear I'm on an island
In an ocean full of change
Dlaczego powstało to miejsce w sieci?
Dlatego, że nie było go wcześniej (NO SZOK, DLA MNIE TEŻ).
Gdyby nie moja sprytna agentka nieruchomości, chyba umarłabym ze stresu.
Jedna z moich inspiracji przy szukaniu mieszkania - fot. Helen Edwards z recycledinteriors |
Choć jestem osobą raczej mocno stąpającą po ziemi, to poziom emocji był tak duży, że nawet sobie tego nie wyobrażacie (chyba, że przeszliście to samo...)
A dodajcie do tego jeszcze, że nadal chodzicie codziennie do pracy, która także dostarcza wrażeń, wymaga zaangażowania, elastyczności i utrzymywania pozytywnych relacji z ludźmi. A jedyne o czym marzycie w pewnym momencie, to spędzenie chwili w ciszy, bez podejmowania decyzji. Bez telefonu i piętrzących się problemów do rozwiązania.
Jakby tego było mało, dzieje się też przecież życie prywatne. Szczęścia z nieszczęściami przeplatają się parami i mnożą w tempie prędkości światła.
Choć znam przypadki, gdy kupiec ogląda 3 mieszkania, następnego dnia dokonuje wyboru, załatwia formalności i po kosmetycznym remoncie wprowadza się w swoje cztery ściany, to w moim przypadku tak nie było.
Nie bójcie się, nie chcę Was zniechęcić do kamienic - wręcz przeciwnie!
Mam nadzieję, że dzięki lekturze tego bloga, spojrzycie na nie z podobną wrażliwością.
Dzięki własnym doświadczeniom wiem, gdzie czyhają pułapki. Przede wszystkim te w naszej własnej głowie. I między innymi tymi rzeczami będę się z Wami dzielić.
Kiedy stare łączy się z nowym - fot. Anothersideofthislife-cate.blogspot.com |
Co przeczytasz na blogu Mieszkanie w kamienicy?
Dobre pytanie!
Na pewno pojawią się tu opowieści o wrocławskich kamienicach (jeśli jesteście fanami czynszówek, a nie mieliście okazji słuchać jeszcze audycji radiowej Joanny Mielewczyk w Radiu Ram - koniecznie to nadrabiajcie). Chętnie podyskutuję z Wami na tematy remontowe, rozłożę na czynniki pierwsze okna, podłogi i drzwi, podzielę się estetycznymi smakami z urządzania wnętrz i na tyle, na ile własne doświadczenia i wiedza mi pozwolą - sprawami formalnymi i organizacyjnymi.
Ciekawie się zapowiada! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję! :)
UsuńWię-cej, wię-cej! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym kierunku działam!
UsuńRównież wychowałam sie w domu z ogrodem przywiązanym do przestrzeni, spotkań, tradycji, antyków, więc nie wyobrażałam sobie 43m2. Mam te same zdjęcia na Pintereście!
OdpowiedzUsuńJejku, czuję, że bardzo polubię się z Twoim blogiem :)
Och czuję, że znajdziemy wspólny język!
UsuńDo napisania <3