Zalipie! Witajcie w naszej bajce! Tym razem zabieram Was w podróż w nieco inne rejony. Nie będzie kamienic, ale za to pojawi się coś, co docenią wielbiciele dbałości o detale i pomyślunku zgodnego z lokalnym duchem!
Nie myślcie jednak, że niewiasty wiedzione romantycznymi kadrami, spowitymi w kwiaty i hasającymi po łąkach zającami, trafiły do wiejskiego siedliska, w którym wszystko jest instagramowym kadrem. Co to, to nie!
Rozprawiamy się zatem z baśniowymi wizjami, mówiąc Wam, że liczy się nastawienie! Jeżeli oczekujecie pól usłanych łanami zbóż i fotogenicznymi chatkami - znajdziecie takie miejsca. Ale tuż obok nich klasyczne peerelowskie kostki i hacjendy rodem z amerykańskiego filmu o milionerach.
Jak widziecie, malowane jest wszystko! Od studni, przez rowery, psie budy, aż po domy! |
Zalipie - kilka przydatnych informacji
Oto gdzieś 100 km od Krakowa znajduje się wioska z malowanymi domkami.
Co bardziej wprawieni, a będący w tej okolicy, mogą wybrać się na wycieczkę rowerową, reszcie polecamy samochód. Parking znajdziecie przy Domu Malarek. Tam spokojnie możecie się rozsiąść w ogrodzie i zaplanować trasę zwiedzania.
Tak jak my tutaj - przerwa na jedzenie i omówienie drogi zwiedzania |
wnętrze Domu Malarek - tu dowiecie się więcej o samym Zalipiu |
Ten budynek jest też jakby centrum życia wsi, więc jest przestrzeń na spotkania, przychodnia lekarska i sala zabaw |
Jako pamiątkę z podróży możecie sobie przywieźć np. takie deski ;) |
Zalipie to normalna wioska, w której żyją ludzie, a nie skansen, więc spodziewajcie się dłuższych spacerów - domy są rozrzucone po wsi.
Ważna informacja: w ogrodach i przy domach wywieszone są tabliczki z zaproszeniem do środka, na podwórko. Proszę się zatem nie wstydzić, zwiedzać i rozmawiać z ludźmi! My ucięłyśmy sobie pogawędkę m.in. z Panią Danusią, która pojawiła się już w książce Busem Przez Świat oraz japońskim, pełnometrażowym filmie o tej wiosce. Nie ma opłat za zwiedzanie, ale można wyjść z własnym gestem i dać datek na farby do malowania domków ;)
Malowane ule z dedykacją dla Magdy i Rafała z Ranczo od Nowa! |
Jeżeli chodzi o tzw. "punkty obowiązkowe" to często podaje się też tamtejszy kościół. Przy nim również znajdziecie mapkę, która może Wam pomóc zaplanować zwiedzanie.
Jak możemy się dowiedzieć, chaty zaczęły być ozdabiane z bardzo prozaicznej przyczyny - okopcone od ognia budynki były czarne, więc gospodynie chciały je rozjaśnić. Stąd wziął się pomysł bielenia domów, a później także bardziej artystycznego traktowania tej powierzchni. Do prekursorek tej twórczości należała pewna artystka!
Poznajcie Felicję Curyłową
Jedną z najbardziej znanych mieszkanek tego regionu była Felicja Curyłowa. Malarka sprawiła, że malowane kwiaty zaczęły być rozpoznawalne i zapoczątkowała fantastyczne, barwne aranżacje w konkursach na najładniejszy dom.
Nie mogłam się napatrzeć na kwiaty. Wyglądają trochę tak, jakby ktoś je kiedyś przez przypadek posadził, a tak naprawdę dodają tylko tym malowanym jeszcze więcej uroku! |
Wejście do Muzeum Curyłowej / tutaj jedno z pomieszczeń, a obok niego jest stodoła, czyli miejsce przeznaczone na cele edukacyjno-multimedialne ;) |
Jej muzuem znajdziecie w Zalipiu. Zwróćcie tylko uwagę na to, że wejście do niego odbywa się o pełnych godzinach, w małych grupach.
Wrażenia z wyprawy do malowanej wioski
Tę wyprawę planowałyśmy już, z Martą, z którą prowadzimy podcast Myśli Zebrane, długo! Ale ciągle było coś nie tak, coś nie po drodze. W końcu się udało! I w uniesieniu tą wiekopomną chwilą nagrałyśmy nawet wideo! Można je obejrzeć tutaj:
Bardzo podobały mi się malowane ule i wszelkie inne bardziej drobiazgowe rzeczy wokół domów, które razem tworzą spójną całość. Zdaję sobie też sprawę, że takich folklorystycznych cudów jest w Polsce więcej, tylko ciągle niewiele się o nich słyszało :) Nie pozostaje więc nic innego, jak mapę naszego kraju w dłoń i... ustawiamy zegarki na czas odkrywania "małych ojczyzn"!
Uprzedzając pytania: kapelusz - TOVA / sukienka - MANGO / pierścionki - DAWID PANDEL i rodzinne pamiątki / wdzianko w kwiaty - CIUCHOLAND / torebka - GĄSIENICOWA / buty - CCC |
Ta miejscówka idealnie nadaje się na małą kawiarenkę lub chociaż sezonową budkę z kawą i lodami! |
Zdjęcia są robione telefonami i aparatami - Marty oraz moim.
Na koniec kilka zdjęć uczestniczek całej wyprawy!
Prześlij komentarz